Mateusz Gamrot po zwycięstwie z Armanem Carukjanem na gali UFC Vegas 57 jasno określił swoje oczekiwania – chce walki z Justinem Gaethje. A jeśli nie uda się doprowadzić do walki z Amerykaninem? Z kim może się zmierzyć Gamrot?
Przede wszystkim na samym początku warto przyjrzeć się sytuacji wywołanego do tablicy Gaethje. W maju przegrał z Charlesem Oliveirą o mistrzowski pas dywizji lekkiej. W ostatnich trzech walkach wygrał tylko raz z Michaelem Chandlerem. Wcześniej poddał walkę z Khabibem Nurmagomedovem. Trudno powiedzieć, ile zajmie mu dojście do siebie po ostatniej porażce i kiedy będzie chciał wrócić do oktagonu.
Ewentualne starcie z Gamrotem jest mimo wszystko mało prawdopodobne. Dlaczego? Amerykanin wciąż jest wysoko w rankingu (3. miejsce), a podjęcie się walki z Polakiem byłoby dla niego ogromnym ryzykiem. Zwycięstwo nie dałoby mu praktycznie nic, a porażka mogłaby raz na zawsze wyrzucić z czołówki dywizji lekkiej.
Obiektywnie patrząc: "Gamer" ma bardzo małe szanse na starcie z kimkolwiek z pierwszej piątki. Oliveira prawdopodobnie dostanie szanse walki o mistrzowski pas z czwartym Machaczewem lub ósmym McGregorem. Dustin Poirier to klubowy kolega Polaka, a o Gaethje już wspominaliśmy.
Piąty Michael Chandler celuje w ścisłą czołówkę i nawet jeśli jego agentom nie uda się doprowadzić do starcia z McGregorem, to z pewnością będzie chciał zmierzyć się z innym zawodnikiem, by ewentualne zwycięstwo przybliżyło go do mistrzowskiego pojedynku. Podsumowując: na walki z topowymi zawodnikami Gamrot będzie musiał jeszcze zapracować.